Kim jestem?


06 grudnia 2007, 15:09

Trudno jest mi odpowiedziec na to pytanie jednoznacznie gdyz sama nie jestem pewna jakim jestem czlowiekiem. Kilka rzeczy jak dotad w zyciu mi sie udalo. Dwa lata temu zdalam mature. Za pierwszym razem dostalam sie na wybrany kierunek studiow i jestem juz na drugim roku. Ostatnio mam troche zmagan na uczelni z sama soba, gdyz nie moge sie zmobilizowac czesto do nauki, mogla bym sie usprawieliwiac depresja ktora zagosciala u mnie jakis czas temu ale niechcialabym sie teraz usprawiedliwiac. Co mi jeszcze sie udalo? Nie mam zbyt wielu marzen ale jedno z nich udalo mi sie zrealizowac, jest zwiazane z moja pasja - zeglarstwem. dwukrotnie bralam udzial w miedzynarodowych regatach jachtow i zaglowcow ( The Tall Ships Race w 2005 i 2006 roku) -niesamowite przezycie. W przyszlosci zamierzam moze nawet dosc szczegolowo napisac. Dalej... Zwiedzilam kawaleczek swiata. Uczestniczylam w dwoch wymianach miedzynarodowych z Niemcami i Rumunia.
Kiedys bralam udzial w zawodach wojewodzkich w plywaniu i udalo mi sie osiagnac calkiem niezle miejsca w rankingu uczestnikow. Pozniej robilam kurs na mlodszego ratownika, prawie go ukonczylam lecz pod koniec kursu gdy zostal mi tylko jeden ostatni egzamin podsumowujacy ujawnila sie jedna z moich "chorob", lekarze nastraszyli mame grozacymi konsekwencjami i zabroniono mi sie przesilac ;/ Teraz jest chyba juz wszystko w porzadku i moze kiedys jeszcze zrobie tego ratownika, poki co mam olbrzymia satysfakcje ze bylam na tym polrocznym szkoleniu gdyz naprawde wiele mnie nauczylo. mam nadzieje ze jezeli kiedys zajdzie taka potrzeba bede potrafila skorzystac ze zdobytej wiedzy ale z drugiej strony nie chcialabym jej egzekwowac, w koncu jak samo przez sie mowi ratownictwo wiaze sie z czyims zagrozeniem i ratowniem zycia...

Co mnie jeszcze cieszy, daje sile w ciezkich momentach? Jest to moja cudowna rodzinka. Mam trojke mlodszego rodzenstwa i wspanialych rodzicow. Z perspektywy czasu uwazam ze rodzice zapewnili nam cudowne dziecinstwo. Zawsze chcieli abysmy mieli jakies zajecie, nie wpadli w zle towarzystwo wiec starali sie zapelnic nam czas wolny moge napisac ze w grunicie rzeczy przyjemnym aktywnosciami. zapisali nas na poczatku do szkolki plywackiej, pozniej zeglarskiej, zima jezdzilismy na narty w gory, bedac w naszym miescie w weekendy chodzilismy np na lyzwy, w roku szkolnym po zajeciach mielismy dodatkowe zajecia z jezykow obcyh - angielskiego i  niemieckiego.
Co roku wyjezdzalismy w szostke na wakacje nad morze lub w gory, zawsze cos sie dzialo. Niedawno do poznych godzin rannych razem z bratem wspominalismy nasze dziecinstwo, nasze wspolne wypady, wzloty, upadki, wpadki i sytuacje zenujace .... naprawde wiele sie wydarzylo a tak szybko czlowiek o tym zapomina, czesto niedocenia.

Sa rowniez rzeczy ktore mi sie nie udaly, ktore chcialabym w sobie zmienic, wymazac i mysle ze ich jest wiecej niz tych pozytywnych ale o tym napisze pozniej, narazie nie chce psusc sobie dobrego nastroju ;d

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz